26-30.03.2011 r. Czarnobyl Tour. Wyprawa do Czarnobyla miała się odbyć w ubiegłym roku, ale pewien splot okoliczności sprawił, że trzeba było odłożyć wyjazd. Teraz mam nadzieję, że już bez żadnych niespodzianek uda się wybrać do Czarnobyla końcem tego miesiąca. Oby nikt z administracji zony, czyli 30 kilometrowego terenu wokół elektrowni pilnowanego przez wojsko, nie cofnął pozwoleń na wjazd. Głównym celem eskapady nie jest jednak samo miasto Czarnobyl ani też słynna na cały świat elektrownia atomowa. Głównym celem wyprawy do miejsca największej atomowej katastrofy w dziejach ludzkości jest opuszczone miasto Prypeć. Miasto zbudowane w głównej mierze dla pracowników elektrowni, położone jest około 4 kilometry od reaktora. Prypeć - blisko 50 tysięczne miasto, zostało ewakuowane w przeciągu dosłownie kilku godzin. Ludzie brali tylko najpotrzebniejsze przedmioty, jak dokumenty i pieniądze. Mieli wrócić do trzech dni. Niestety nie wrócili już nigdy. Miasto to skansen socjalizmu, w którym zatrzymał się czas. W przedszkolach leżą porozrzucane zabawki, w szkołach książki; można iść do wesołego miasteczka, które wygląda bardzo groteskowo na tle blokowisk i setek opuszczonych w pośpiechu mieszkań. Idąc główną ulicą Kurczatowa, mijamy dom kultury, pocztę, centrum handlowe, hotel i restaurację „Polesie”, szkołę muzyczną, kino. Jedynie nienaturalna cisza oraz wdzierająca się wszędzie roślinność mówią, że coś tu jest nie tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz